Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą strach

Gdy rozum śpi... #felieton

Cierpię na bezsenność. Bezsenne są moje dni, bezsenne są moje noce. Wieczorami, gdy po omacku przykładam głowę do poduszki, widzę nadzieję. Mrok jednak wszystko szybko rozwiewa. Nie pamiętam, kiedy ostatnio śniłam. Nie zmienia to jednak faktu, że moje życie to ciągła jawa. Z letargu nocy wyrywa mnie najczęściej lęk, drżenie mięśni, serce – które nie planuje spokojnie przetrwać do świtu. Chodziłam z tym po lekarzach. Jedni dawali chemiczne tabletki, inni wmawiali, że „wyrośniesz z tego”. Konkretną receptę dawała moja mama – nie rozczulaj się nad sobą, nic ci nie jest. Rady były mniej lub bardziej dobre i choć wiele w moim życiu się zmieniło, to ciemność utknęła gdzieś głęboko we mnie. Skąd to się wzięło? Nie wiem. Zawsze podziwiałam moją babcię. Co prawda, odkąd pamiętam była posiwiałą staruszką, ale nawet wtedy energii i zapału jej nie brakowało. Przeżyła wojnę, komunę, chowała się przed nalotami, widziała zabitego człowieka, ale żyć umiała… I cieszyć się tym życiem. Zawsze na jej k...