Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą poranki

A rano przeglądam gazety...

Podczas kwarantanny nabawiłam się pewnych rytuałów. Dzień rozpoczynam dosyć wcześnie, wstając około szóstej rano. Lubię te długie, rześkie poranki i odgłosy ptaków zza okna. Lepiej mi się wtedy oddycha, myśli, czy pracuje. W niezbędniku rannego ptaszka na pierwszym planie jest szklanka wody z octem jabłkowym, później lekkie śniadanie i kawa. Poranna, parzona kawa to punkt obowiązkowy, bez którego trudno mi sobie wyobrazić dobrze rozpoczęty dzień. Każdy ma inne przyzwyczajenia związane z tą leniwą porą dnia. Jedni ćwiczą jogę, inni wyprowadzają psa, są też tacy, którzy czytają na rozbudzenie książki, czy gazety. Od pewnego czasu sięgam właśnie po prasę. Niczym głowa rodziny rozsiadam się w fotelu i z filiżanką małej czarnej włączam komputer, aby zobaczyć co piszczy w świecie. A właściwie co piszczało, bo nie sięgam po informacje o zbliżających się wyborach, maturach, czy koronawirusie. Robię sobie małą, prywatną wycieczkę do czasów sprzed blisko 100 lat… Stare, na żółtym papierz...